Как всегда футбол дальше радует одних, огорчает других, учит третьих... И самое главное, что все по очереди проходят через эти состояния. Кто-то, правда, может задержаться в одной из этих ситуации, но, как правило, нечего не вечно :). Вот и «Краковия» не обыгрывала «Вислу» 50 лет, но в прошлое воскресение мы проиграли одну из самых важных игр сезона. Этим поражением мы закрыли осенью серию «принципиальных» встреч. К сожалению все 3 престижные игры: против «Леха», «Легии» и «Краковии» мы проиграли с одинаковым счётом 0:1. Это очень необычная ситуация для нашей команды, и конечно, для наших болельщиков. Но это как раз очень обычно для ФУТБОЛА: кто-то выиграет, а кто-то проиграет. В принципе все мы, игроки и болельщики, знаем, что в один день придется проиграть, но когда этот день настает, мы все очень сильно огорчаемся, злимся и переживаем. Считаю, что такое состояние часто идёт на пользу командам. В какой-то степени такие вещи могут обратить внимание на изъяны и ошибки, и при правильном подходе к делу послужить катализатором в развитии команды. Надеюсь, мы находимся на этом правильном пути, хотя судя по критике в наш адрес, «собраться» стоит и как можно быстрее:).
С того времени как я попал в «Вислу», наша команда проходит через самый сложный период. Были и другие трудные моменты. Но сейчас чествуется недовольство наших фанатов. Лично меня беспокоит в данный момент то, что мы не показываем свою игру, не играем на уровне своих возможностей. Поэтому в матчах с принципиальными соперниками нам чуточку не хватает, чтобы выигрывать. Конечно, наша не выразительная игра и тем более проигрыш против «Краковии» вызвал бурю недовольства в рядах наших болельщиков. Большинство обвиняют нас за отсутствие амбиций и самоотдачи. Многие не простят нам последнего поражения. Вокруг все только и говорят на тему наших неудачных игр. Но я как профессиональный футболист и игрок «Вислы» должен думать о других вещах. В первую очередь я уделяю внимание своей спортивной форме, а точнее улучшению своих футбольных качеств на тренировках. Во вторую очередь я концентрируюсь на том, чтоб в игре проявить все эти качества как можно лучше. И если не получается сыграть за основной состав, то я еду с таким же настроем на игру молодёжного состава. Примерно в таком же ключе трудятся все мои коллеги. Это не значит, что к каждому матчу мы подходим одинаково и с одной задачей: набрать 3 очка. Конечно, мы понимаем, что есть и принципиальные матчи, в которых иногда нужно сделать больше, но любой ценой победить. Но чтобы побеждать всегда или хоть бы часто, чтобы становиться чемпионами в первую очередь нужно иметь мастерство! Поэтому я привык обращать внимание на свой уровень мастерства и его развитие. А во вторых нужно уметь набирать очки, и в 30 играх чемпионата собрать хоть бы на одно очко больше соперников.
Наверное, каждый человек в своей жизни встречался с ситуациями, когда дополнительное давление имело негативное влияние на результат его действий. Только не думайте, что игроки нашей команды не умеют справляться с давлением. Это однозначно не так и прошлый сезон этому подтверждение. Просто манера, если это так можно назвать, подходить к каждой игре одинаково, это одно из средств в борьбе с давлением. Простому человеку это не прочувствовать, а настоящего фаната это может вообще разозлить: «мол, как это так что дерби это простая игра за 3 очка???!!!». Конечно это не простая игра, но заострять внимание только на этом спортсмен не может.
Способ, в который мы проиграли 2 последних матчей большого оптимизма ни у кого не вызывает. Но если проанализировать ситуацию, то станет ясно, что кроме потери Гловацкиего, Соболевскиего и Синглара некоторые игроки находились в слабой форме. И соответственно в какой-то степени «Висла» переживает кризис. Но «кризис» это не только экономический термин, в спорте и тем более в футболе он неизбежен. Поэтому не нужно бояться упасти, это не зазорно. Плохо будет если не получиться встать. А над этим мы как раз усердно трудимся. И я уверен, что каждый из нас из данной ситуации сделал выводы. А ближайшее будущее это всё покажет.
На конец скажу, что дублирующий состав, так же как и первая команда, проиграл в «малых» дерби 0:1. Я принимал участие в этом матче. Матч выдался, наверное, более весёлым, чем игра основных составов. Было много голевых моментов, была показана красная карточка игроку «Краковии» и гол был забит на 94 минуте.
После игры я пошутил в беседе со своими друзьями: «во всей этой ситуации есть один большой плюс… хуже просто быть не может!»:))) Это шутка, и призываю всех наших болельщиков взглянуть на эти слова с юмором. Всё-таки это «Висла» защищает титул чемпиона страны, и это «Висла» опережает в таблице на 3 очка своих конкурентов!
Realia
Jak zawsze futbol nadal jednych cieszy, drugich smuci, trzecich uczy… A najważniejsze, że wszyscy po kolei przechodzą przez te sytuacje. Czasem, co prawda, można zatrzymać się na jednym z tych etapów, ale z zasady nic nie trwa wiecznie :). I tak Cracovia nie ograła Wisły przez 50 lat, ale w minioną niedzielę przegraliśmy jedną z najważniejszych gier sezonu. Tą porażką zamknęliśmy jesienną serię „głównych” spotkań. Niestety wszystkie 3 prestiżowe mecze - z Lechem, Legią i Cracovią - przegraliśmy z takim samym wynikiem 0:1. To bardzo niezwykła sytuacja dla naszej drużyny, a przede wszystkim, dla naszych kibiców. Ale to akurat dosyć normalne dla piłki nożnej: ktoś wygrywa, a ktoś przegrywa. W zasadzie my wszyscy, piłkarze i kibice, wiemy, że pewnego dnia przyjdzie przegrać, ale kiedy ten dzień nastaje, wszyscy bardzo mocno martwimy się, złościmy i przeżywamy. Uważam, że taka sytuacja często wychodzi zespołom na korzyść. W pewnym stopniu takie rzeczy mogą zwrócić uwagę na mankamenty i błędy, a przy odpowiednim podejściu do sprawy może to pomóc w rozwoju drużyny. Mam nadzieję, że znajdujemy się na tej odpowiedniej drodze, chociaż sądząc po krytyce pod naszym adresem, „zebrać się” trzeba jak najszybciej :).
Od czasu kiedy trafiłem do Wisły, nasza drużyna jest teraz w najtrudniejszym okresie. Były też inne niełatwe momenty. Ale teraz czuć niezadowolenie naszych kibiców. Mnie osobiście martwi obecnie to, że nie pokazujemy swojego stylu, nie gramy na poziomie swoich możliwości. Dlatego w meczach z najgroźniejszymi rywalami brakuje nam trochę do zwycięstwa. Oczywiście, nasza nieprzekonywująca gra , a tym bardziej przegrana z Cracovią wzbudziły burzę niezadowolenia w szeregach naszych kibiców. Większość obwinia nas za brak ambicji i poświęcenia. Wielu nie przebaczy nam ostatniej porażki. Wokół wszyscy rozmawiają tylko na temat naszych nieudanych występów. Ale ja jako profesjonalny piłkarz i zawodnik Wisły powinienem myśleć o innych rzeczach. W pierwszej kolejności poświęcam uwagę swojej formie sportowej, a dokładniej podnoszeniu swoich umiejętności na treningach. W drugiej kolejności koncentruję się na tym, aby jak najlepiej pokazywać te umiejętności w meczu. Gdy nie udaje się zagrać w pierwszej drużynie, to z takim samym nastawieniem jadę na mecz Młodej Wisły. W taki sposób pracują wszyscy moi koledzy. To nie oznacza, że do każdego meczu podchodzimy jednakowo i tylko z jednym zadaniem: zdobyć 3 punkty. Oczywiście wiemy, że są ważniejsze mecze, w których czasem trzeba zrobić więcej i wygrać za wszelką cenę. Ale aby wygrywać zawsze czy chociaż często, aby być mistrzami, w pierwszej kolejności trzeba mieć umiejętności! Dlatego przywykłem zwracać uwagę na poziom własnych umiejętności i ich podnoszenie. Poza tym trzeba umieć zdobywać punkty i w 30 kolejkach ligowych zebrać choćby o jeden punkt więcej niż wszyscy przeciwnicy.
Oczywiście każdy człowiek w swoim życiu spotykał się z sytuacjami, w których dodatkowa presja miała negatywny wpływ na rezultat jego działań. Nie myślcie tylko, że piłkarze naszej drużyny nie potrafią radzić sobie z presją. Zdecydowanie tak nie jest, a potwierdzeniem tego jest zeszły sezon. Po prostu maniera, jeśli można to tak nazwać, podchodzenia do każdego meczu tak samo, jest jednym ze środków walki z ciśnieniem. Przeciętny człowiek tego nie odczuwa, a prawdziwego kibica może to nawet rozzłościć: „jak można mówić, że derby to zwykły mecz o 3 punkty???!!!”. Oczywiście nie jest to zwykła gra, ale piłkarz nie może poświęcać uwagi tylko temu.
Sposób, w jaki przegraliśmy poprzednie 2 mecze, nie wywołuje optymizmu. Ale gdyby przeanalizować sytuację, to stanie się jasne, że oprócz straty Głowackiego, Sobolewskiego i Singlara, niektórzy gracze znajdują się w słabej formie. I właściwie w pewnym stopniu Wisła przeżywa kryzys. Ale kryzys to nie tylko termin ekonomiczny, w sporcie, a tym bardziej w piłce, jest on nieunikniony. Dlatego nie trzeba bać się upaść, to nie wstyd. Źle będzie, jeśli nie uda się podnieść. I właśnie nad tym gorliwie pracujemy. Jestem przekonany, że każdy z nas wyciągnął wnioski z tej sytuacji. A najbliższa przyszłość wszystko pokaże.
Na koniec powiem, że Młoda Wisła, tak samo jak pierwsza drużyna, przegrała w „małych” derbach 0:1. Brałem udział w tym meczu. Spotkanie okazało się „weselszym” niż gra pierwszych drużyn. Było wiele sytuacji podbramkowych, była czerwona kartka dla zawodnika Cracovii, a gola strzelono w 94 minucie. Po meczu zażartowałem na spotkaniu z moimi kolegami: „w całej tej sytuacji jest jeden plus… gorzej po prostu być nie może!” ;))) To żart i proszę wszystkich naszych kibiców o podejście do tych słów z humorem. Mimo wszystko to Wisła broni tytułu mistrza kraju i to Wisła wyprzedza swoich konkurentów o 3 punkty w tabeli!
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
воскресенье, 29 ноября 2009 г.
воскресенье, 22 ноября 2009 г.
Перед дерби / Przed derbami
Завтра состоятся очередные дерби Кракова. В очередной раз «Висла» и «Краковия» будут играть за престиж в городе. К сожалению, для всех этот матч состоится не в Кракове. Парадокс, но завтра мы будем играть в городе Сосновьец, хорошо хоть наши болельщики могут присутствовать на этой игре. И как раз для них этот матч так же очень, очень важен. Наши болельщики живут этой игрой, куда не пойдешь, везде люди желают удачи на этот матч, и просят обязательно выиграть! В прессе тоже много говориться о краковских дерби. Я как раз редко обращаю внимание на материалы из прессы, сужу только по тому, сколько раз уделял интервью на эту тему :). Рассказывал я им даже о давних дерби Кишинёва, между «Зимбру» и «Конструкторул». Но кишинёвские и краковские дерби очень трудно сравнивать. Со спортивной точки зрения, кишинёвские команды всегда бились за медали, поэтому кроме престижа борьба шла и за место на подиуме. В Кракове это игра за престиж, игра для СВОИХ болельщиков. Только победа ценится в «святой войне».
Со всеми этими вещами в голове мы серьезно тренировались и готовились к матчу. Тренировались мы в очень специфичном составе. Пару наших ребят помогали сборным своих стран, пару залечивали свои травмы. Тренеры были сильно озабочены такой ситуацией:), иногда им приходилось участвовать в упражнениях вместо отсутствующих. Но в последние дни на тренировках присутствовали все ребята, конечно, из тех, кто в состояние выйти на поле. Как всегда главное внимание тренер обратил на тактику. Мы в свою очередь старались как можно быстрее воплощать в жизнь его задумки. Теперь главное показать наши заготовки в самой игре. А дерби это не всегда только футбол, придется «биться» и «катиться».
К завтрашней игре вся наша команда подходит как-то по особенному. После поражения против «Легии», каждый из нас жаждет как можно скорее реабилитироваться. А лучшего момента, чем победить в игре против «Краковии» и нет. Думаю, что к такому матчу нужно подходить как к единому в сезоне: нет прошлого и нет будущего. Так мы будем максимально сконцентрированы и мотивированы. За то время пока я играю в «Висле», в «святой войне» наша команда всегда выглядела хорошо. Мы всегда и во всех компонентах были лучше соперника. Сейчас «Краковия» проходит через очень трудные времена. Перед игрой их тренер и капитан говорили, что «Висла» явный лидер, что они испытывают большие проблемы, что могут только мечтать о положительным результате. Я думаю, что завтра на поле всё будет по другому. И каждый из их игроков выйдет на этот матч как на последний, и будет «биться» в каждом моменте и за каждый сантиметр поля. Поэтому нашей задачей будет быть готовым в первую очередь ментально к «войне». Но при этом сохранить холодные головы, играть на уровне своих возможностей и с каждой минутой лишать соперника надежды на хоть что-нибудь…
Закончу коротко: у нас есть «должок», а долг платежом красен…
Przed derbami
Jutro odbędą się kolejne derby Krakowa. Po raz kolejny Wisła i Cracovia będą grały o prestiż w mieście. Wszyscy żałują, że mecz nie odbędzie się w Krakowie. Paradoks, ale jutro będziemy grać w Sosnowcu, dobrze, że chociaż nasi kibice mogą być obecni na tym meczu. I oczywiście dla nich ten mecz także jest bardzo, bardzo ważny. Nasi kibice żyją tym spotkaniem, dokąd nie pójdziesz, wszędzie ludzie życzą powodzenia w tym meczu i proszą, abyśmy obowiązkowo wygrali! W prasie także wiele mówi się o krakowskich derbach. Ja akurat rzadko zwracam uwagę na materiały prasowe, sądzę z ilości rozmów, które odbyłem na ten temat :). Opowiadałam nawet o dawnych derbach Kiszyniowa, pomiędzy Zimbru i Constructorulem. Ale bardzo trudno jest porównać derby Kiszyniowa i Krakowa. Ze sportowego punktu widzenia, drużyny z Kiszyniowa zawsze biły się o medale, dlatego celem walki, oprócz prestiżu, było także miejsce na podium. W Krakowie to mecz o prestiż, mecz dla SWOICH kibiców. W "świętej wojnie" liczy się tylko zwycięstwo.
Z tym wszystkim w głowach poważnie trenowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu. Trenowaliśmy w wyjątkowo specyficznym składzie. Kilku naszych chłopaków pomagało reprezentacjom swoich krajów, kilku leczyło kontuzje. Trenerzy byli mocno zaniepokojeni taką sytuacją :), czasem musieli uczestniczyć w ćwiczeniach w miejsce nieobecnych. Ale w ostatnich dniach na treningach byli już wszyscy chłopacy, oczywiście spośród tych, którzy są w stanie wyjść na boisko. Jak zawsze, największą uwagę trener zwrócił na taktykę. My z kolei staraliśmy się jak najszybciej wprowadzić w życie jego pomysły. Teraz najważniejsze jest, abyśmy zaprezentowali efekt naszych przygotowań w samym meczu. A derby to nie zawsze tylko futbol, trzeba będzie "bić się" i "walczyć".
Do jutrzejszego meczu cała nasza drużyna podchodzi jak do czegoś wyjątkowego. Po porażce z Legią, każdy z nas pragnie jak najszybszego zrehabilitowania się. A nie ma lepszego momentu, niż wygrana w meczu przeciw Cracovii. Myślę, że do takiego spotkania trzeba podchodzić jak do jedynego w sezonie: nie było żadnego wcześniej, nie będzie żadnego potem. Będziemy więc maksymalnie skoncentrowani i zmotywowani. Odkąd jestem w Wiśle, nasza drużyna zawsze dobrze prezentowała się w "świętej wojnie". Zawsze i pod każdym względem byliśmy lepsi od przeciwnika. Teraz Cracovia ma bardzo trudny czas. Przed meczem ich trener i kapitan mówili, że Wisła jest faworytem, że oni mają większe problemy, że mogą tylko marzyć o korzystnym wyniku. Myślę, że jutro na boisku wszystko będzie inaczej. Każdy ich zawodnik wyjdzie na ten mecz jak na ostatni i będzie "walczyć" w każdym momencie i za każdy centymetr boiska. Dlatego naszym zadaniem będzie bycie gotowym przede wszystkim mentalnie do "wojny". Ale przy tym, trzeba zachować zimną krew, grać na poziomie swoich możliwości i z każdą minutą pozbawiać rywala nadziei na cokolwiek.
Zakończę krótko: mamy dług, a długi trzeba spłacać...
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
Со всеми этими вещами в голове мы серьезно тренировались и готовились к матчу. Тренировались мы в очень специфичном составе. Пару наших ребят помогали сборным своих стран, пару залечивали свои травмы. Тренеры были сильно озабочены такой ситуацией:), иногда им приходилось участвовать в упражнениях вместо отсутствующих. Но в последние дни на тренировках присутствовали все ребята, конечно, из тех, кто в состояние выйти на поле. Как всегда главное внимание тренер обратил на тактику. Мы в свою очередь старались как можно быстрее воплощать в жизнь его задумки. Теперь главное показать наши заготовки в самой игре. А дерби это не всегда только футбол, придется «биться» и «катиться».
К завтрашней игре вся наша команда подходит как-то по особенному. После поражения против «Легии», каждый из нас жаждет как можно скорее реабилитироваться. А лучшего момента, чем победить в игре против «Краковии» и нет. Думаю, что к такому матчу нужно подходить как к единому в сезоне: нет прошлого и нет будущего. Так мы будем максимально сконцентрированы и мотивированы. За то время пока я играю в «Висле», в «святой войне» наша команда всегда выглядела хорошо. Мы всегда и во всех компонентах были лучше соперника. Сейчас «Краковия» проходит через очень трудные времена. Перед игрой их тренер и капитан говорили, что «Висла» явный лидер, что они испытывают большие проблемы, что могут только мечтать о положительным результате. Я думаю, что завтра на поле всё будет по другому. И каждый из их игроков выйдет на этот матч как на последний, и будет «биться» в каждом моменте и за каждый сантиметр поля. Поэтому нашей задачей будет быть готовым в первую очередь ментально к «войне». Но при этом сохранить холодные головы, играть на уровне своих возможностей и с каждой минутой лишать соперника надежды на хоть что-нибудь…
Закончу коротко: у нас есть «должок», а долг платежом красен…
Przed derbami
Jutro odbędą się kolejne derby Krakowa. Po raz kolejny Wisła i Cracovia będą grały o prestiż w mieście. Wszyscy żałują, że mecz nie odbędzie się w Krakowie. Paradoks, ale jutro będziemy grać w Sosnowcu, dobrze, że chociaż nasi kibice mogą być obecni na tym meczu. I oczywiście dla nich ten mecz także jest bardzo, bardzo ważny. Nasi kibice żyją tym spotkaniem, dokąd nie pójdziesz, wszędzie ludzie życzą powodzenia w tym meczu i proszą, abyśmy obowiązkowo wygrali! W prasie także wiele mówi się o krakowskich derbach. Ja akurat rzadko zwracam uwagę na materiały prasowe, sądzę z ilości rozmów, które odbyłem na ten temat :). Opowiadałam nawet o dawnych derbach Kiszyniowa, pomiędzy Zimbru i Constructorulem. Ale bardzo trudno jest porównać derby Kiszyniowa i Krakowa. Ze sportowego punktu widzenia, drużyny z Kiszyniowa zawsze biły się o medale, dlatego celem walki, oprócz prestiżu, było także miejsce na podium. W Krakowie to mecz o prestiż, mecz dla SWOICH kibiców. W "świętej wojnie" liczy się tylko zwycięstwo.
Z tym wszystkim w głowach poważnie trenowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu. Trenowaliśmy w wyjątkowo specyficznym składzie. Kilku naszych chłopaków pomagało reprezentacjom swoich krajów, kilku leczyło kontuzje. Trenerzy byli mocno zaniepokojeni taką sytuacją :), czasem musieli uczestniczyć w ćwiczeniach w miejsce nieobecnych. Ale w ostatnich dniach na treningach byli już wszyscy chłopacy, oczywiście spośród tych, którzy są w stanie wyjść na boisko. Jak zawsze, największą uwagę trener zwrócił na taktykę. My z kolei staraliśmy się jak najszybciej wprowadzić w życie jego pomysły. Teraz najważniejsze jest, abyśmy zaprezentowali efekt naszych przygotowań w samym meczu. A derby to nie zawsze tylko futbol, trzeba będzie "bić się" i "walczyć".
Do jutrzejszego meczu cała nasza drużyna podchodzi jak do czegoś wyjątkowego. Po porażce z Legią, każdy z nas pragnie jak najszybszego zrehabilitowania się. A nie ma lepszego momentu, niż wygrana w meczu przeciw Cracovii. Myślę, że do takiego spotkania trzeba podchodzić jak do jedynego w sezonie: nie było żadnego wcześniej, nie będzie żadnego potem. Będziemy więc maksymalnie skoncentrowani i zmotywowani. Odkąd jestem w Wiśle, nasza drużyna zawsze dobrze prezentowała się w "świętej wojnie". Zawsze i pod każdym względem byliśmy lepsi od przeciwnika. Teraz Cracovia ma bardzo trudny czas. Przed meczem ich trener i kapitan mówili, że Wisła jest faworytem, że oni mają większe problemy, że mogą tylko marzyć o korzystnym wyniku. Myślę, że jutro na boisku wszystko będzie inaczej. Każdy ich zawodnik wyjdzie na ten mecz jak na ostatni i będzie "walczyć" w każdym momencie i za każdy centymetr boiska. Dlatego naszym zadaniem będzie bycie gotowym przede wszystkim mentalnie do "wojny". Ale przy tym, trzeba zachować zimną krew, grać na poziomie swoich możliwości i z każdą minutą pozbawiać rywala nadziei na cokolwiek.
Zakończę krótko: mamy dług, a długi trzeba spłacać...
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
среда, 11 ноября 2009 г.
Экзамен не сдали… / Niezdany egzamin
Прошло уже пару дней и суток с последней нашей неудачной игры против «Легии» Варшава. Не написал я нечего раньше об этом матче, потому, что ждал услышать или прочитать интересное мнение об этой игре. Мнение или может анализ, которые заставили бы меня посмотреть на эту ситуацию с другой перспективы. Пока я с этим не встретился. Зато услышал стандартные комментарии знакомых, стандартные слова тренера, стандартные разговоры коллег. Стандартные конечно относительно именно данному событию. А само событие не очень то стандартное для нашей команды, по крайней мере, в последние лет 10. Дома, в лиговым матче против «Легии», «Висла» не проигрывала больше 10 лет. Так случилось, что в пятницу эта серия закончилась, к сожалению, в очень плохой способ. Мы сыграли очень слабо, в какой-то степени бездарно. Мы подвели всех кого только можно. Я полностью согласен и акцептирую всю критику в наш адрес. И я очень зол, что мы своими руками испортили настроение себе и всем вокруг.
Начало чуточку агрессивное:), согласитесь?! Но как по-другому?! Нужно же вещи своими именами называть. Я считаю, что во многих компонентах мы выглядели очень слабо. Заметьте, я говорю не слабее «Легии», которая в свою очередь играла так же фатально, как и мы. Мы сами были самыми опасными игроками соперника, и мы сами были лучшими защитниками «Легии». Парадокс, но и такое бывает:). Плохо только, что в таком принципиальном матче. Общими стараниями игроков обеих команд, хит осени превратился в игру посредственного качества. И хочется добавить: игра была ровна, играли два….. две команды…
Я сам не играл. Мариуш восстановился после травмы, и тренер выставил его в основном составе. Хотелось, конечно, поучаствовать в таком матче, но видно не заслужил. В любом случае в матче я присутствовал и головой и сердцем. Переживал во время и после матча…
Играл я в матче молодёжных команд. Как и основной состав, дубль проиграл со счётом 0:1. Играли мы в очень трудных условиях, поле было очень мягким и мокрым. Футбола было мало, в основном борьба. Зато работы у меня было много. В пару моментах выручил. Считаю, что это был очень полезный матч для меня.
Сейчас мне интересно, как мы отреагируем на всё это?! Большинство из наших ребят поехали помогать своим сборным. Некоторые простыли и пока не появляются на стадионе. Тренируемся в очень непривычном составе. Тренер дал возможность ребятам из дубля проявить себя, поэтому на тренировках много молодёжи. Тема «Легии» в раздевалке не поднимается. И это меня беспокоит. Я считаю, что пока ничего конкретного сказано не было. Этот матч и близко нельзя сравнить с проигрышем против «Леха». Там мы сыграли очень сильно, только не реализовали свои голевые моменты. А сейчас мы просто не реализовали нечего…
До дербов еще много времени, так что есть возможность всё проанализировать, сделать выводы, поработать над ошибками… Есть время вспомнить моменты из прошлого, зарядиться позитивной энергией и поднять бойцовский дух!
Ну а на конец я скажу: футбол это же только игра :)))))
Niezdany egzamin
Minęło już kilka dni i nocy od naszego ostatniego, nieudanego meczu przeciw Legii Warszawa. Nie napisałem wcześniej niczego o tym spotkaniu, ponieważ czekałem, aby usłyszeć albo przeczytać ciekawą opinię o tym meczu. Opinię czy raczej analizę, która pozwoliłaby mi spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. Dotąd się na nią nie natknąłem. Usłyszałem za to typowe komentarze znajomych, typowe słowa trenera, typowe rozmowy kolegów. Typowe oczywiście w kontekście właśnie tego zdarzenia. A samo wydarzenie nie jest zbyt typowe dla naszej drużyny, przynajmniej w trakcie ostatniego 10-lecia. Wisła nie przegrała u siebie w ligowym meczu z Legią od ponad 10 lat. Tak wyszło, że w piątek seria ta skończyła się, niestety, w bardzo kiepskim stylu. Zagraliśmy bardzo słabo, w pewien sposób nieudolnie. Zasmuciliśmy wszystkich, których tylko można było. W pełni zgadzam się i akceptuję wszelką krytykę pod naszym adresem. Jestem zły, że sami sobie i wszystkim dokoła popsuliśmy nastrój.
Początek był trochę agresywny :), zgodzicie się?! Ale jak inaczej?! Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Uważam, że w wielu elementach wyglądaliśmy bardzo słabo. Zauważcie, nie mówię że słabiej od Legii, która z kolei grała tak samo kiepsko, jak my. Sami byliśmy najgroźniejszymi zawodnikami rywali i sami byliśmy najlepszymi obrońcami Legii. Paradoks, ale i tak bywa. Fatalnie tylko, że w tak ważnym meczu. Wspólnymi siłami zawodników obu drużyn hit jesieni przemienił się w mecz miernego gatunku. I chce się dodać: mecz był wyrównany, grały dwie... dwie drużyny...
Ja sam nie grałem. Mariusz doszedł do siebie po kontuzji i trener wystawił go w podstawowym składzie. Chciałem, oczywiście, wziąć udział w tym meczu, ale widocznie nie zasłużyłem. W każdym razie uczestniczyłem w tym pojedynku głową i sercem. Przeżywałem w trakcie i po meczu...
Wystąpiłem natomiast w spotkaniu drużyn Młodej Ekstraklasy. Tak jak i pierwszy zespół, druga drużyna przegrała 0:1. Graliśmy w bardzo trudnych warunkach, boisko było bardzo miękkie i mokre. Futbolu było mało, przeważała walka. Za to ja miałem dużo roboty. W kilku momentach udało mi się obronić zespół. Uważam, że był to dla mnie bardzo pożyteczny występ.
Teraz jestem ciekaw, jak na to wszystko zareagujemy. Wielu naszych chłopaków pojechało pomagać swoim reprezentacjom. Niektórzy nie pojawiają się na stadionie. Trenujemy w bardzo niecodziennym składzie. Trener dał możliwość zaprezentowania się chłopakom z Młodej Wisły, dlatego na zajęciach jest sporo młodzieży. Temat Legii w szatni nie jest poruszany. I to mnie niepokoi. Uważam, że dotąd żadne konkrety nie zostały powiedziane. Tego meczu nie można przyrównać do porażki z Lechem. Wtedy zaprezentowaliśmy się bardzo silnie, tylko nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji bramkowych. A teraz nie wykorzystaliśmy niczego...
Do derbów jeszcze dużo czasu, więc jest możliwość przeanalizowania wszystkiego, wyciągnięcia wniosków, popracowania nad błędami... Jest czas, aby przypomnieć sobie sytuacje z przeszłości, naładować się pozytywną energią i wskrzesić ducha walki!
No a na koniec powiem, że futbol to tylko gra :)))))
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
Начало чуточку агрессивное:), согласитесь?! Но как по-другому?! Нужно же вещи своими именами называть. Я считаю, что во многих компонентах мы выглядели очень слабо. Заметьте, я говорю не слабее «Легии», которая в свою очередь играла так же фатально, как и мы. Мы сами были самыми опасными игроками соперника, и мы сами были лучшими защитниками «Легии». Парадокс, но и такое бывает:). Плохо только, что в таком принципиальном матче. Общими стараниями игроков обеих команд, хит осени превратился в игру посредственного качества. И хочется добавить: игра была ровна, играли два….. две команды…
Я сам не играл. Мариуш восстановился после травмы, и тренер выставил его в основном составе. Хотелось, конечно, поучаствовать в таком матче, но видно не заслужил. В любом случае в матче я присутствовал и головой и сердцем. Переживал во время и после матча…
Играл я в матче молодёжных команд. Как и основной состав, дубль проиграл со счётом 0:1. Играли мы в очень трудных условиях, поле было очень мягким и мокрым. Футбола было мало, в основном борьба. Зато работы у меня было много. В пару моментах выручил. Считаю, что это был очень полезный матч для меня.
Сейчас мне интересно, как мы отреагируем на всё это?! Большинство из наших ребят поехали помогать своим сборным. Некоторые простыли и пока не появляются на стадионе. Тренируемся в очень непривычном составе. Тренер дал возможность ребятам из дубля проявить себя, поэтому на тренировках много молодёжи. Тема «Легии» в раздевалке не поднимается. И это меня беспокоит. Я считаю, что пока ничего конкретного сказано не было. Этот матч и близко нельзя сравнить с проигрышем против «Леха». Там мы сыграли очень сильно, только не реализовали свои голевые моменты. А сейчас мы просто не реализовали нечего…
До дербов еще много времени, так что есть возможность всё проанализировать, сделать выводы, поработать над ошибками… Есть время вспомнить моменты из прошлого, зарядиться позитивной энергией и поднять бойцовский дух!
Ну а на конец я скажу: футбол это же только игра :)))))
Niezdany egzamin
Minęło już kilka dni i nocy od naszego ostatniego, nieudanego meczu przeciw Legii Warszawa. Nie napisałem wcześniej niczego o tym spotkaniu, ponieważ czekałem, aby usłyszeć albo przeczytać ciekawą opinię o tym meczu. Opinię czy raczej analizę, która pozwoliłaby mi spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. Dotąd się na nią nie natknąłem. Usłyszałem za to typowe komentarze znajomych, typowe słowa trenera, typowe rozmowy kolegów. Typowe oczywiście w kontekście właśnie tego zdarzenia. A samo wydarzenie nie jest zbyt typowe dla naszej drużyny, przynajmniej w trakcie ostatniego 10-lecia. Wisła nie przegrała u siebie w ligowym meczu z Legią od ponad 10 lat. Tak wyszło, że w piątek seria ta skończyła się, niestety, w bardzo kiepskim stylu. Zagraliśmy bardzo słabo, w pewien sposób nieudolnie. Zasmuciliśmy wszystkich, których tylko można było. W pełni zgadzam się i akceptuję wszelką krytykę pod naszym adresem. Jestem zły, że sami sobie i wszystkim dokoła popsuliśmy nastrój.
Początek był trochę agresywny :), zgodzicie się?! Ale jak inaczej?! Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Uważam, że w wielu elementach wyglądaliśmy bardzo słabo. Zauważcie, nie mówię że słabiej od Legii, która z kolei grała tak samo kiepsko, jak my. Sami byliśmy najgroźniejszymi zawodnikami rywali i sami byliśmy najlepszymi obrońcami Legii. Paradoks, ale i tak bywa. Fatalnie tylko, że w tak ważnym meczu. Wspólnymi siłami zawodników obu drużyn hit jesieni przemienił się w mecz miernego gatunku. I chce się dodać: mecz był wyrównany, grały dwie... dwie drużyny...
Ja sam nie grałem. Mariusz doszedł do siebie po kontuzji i trener wystawił go w podstawowym składzie. Chciałem, oczywiście, wziąć udział w tym meczu, ale widocznie nie zasłużyłem. W każdym razie uczestniczyłem w tym pojedynku głową i sercem. Przeżywałem w trakcie i po meczu...
Wystąpiłem natomiast w spotkaniu drużyn Młodej Ekstraklasy. Tak jak i pierwszy zespół, druga drużyna przegrała 0:1. Graliśmy w bardzo trudnych warunkach, boisko było bardzo miękkie i mokre. Futbolu było mało, przeważała walka. Za to ja miałem dużo roboty. W kilku momentach udało mi się obronić zespół. Uważam, że był to dla mnie bardzo pożyteczny występ.
Teraz jestem ciekaw, jak na to wszystko zareagujemy. Wielu naszych chłopaków pojechało pomagać swoim reprezentacjom. Niektórzy nie pojawiają się na stadionie. Trenujemy w bardzo niecodziennym składzie. Trener dał możliwość zaprezentowania się chłopakom z Młodej Wisły, dlatego na zajęciach jest sporo młodzieży. Temat Legii w szatni nie jest poruszany. I to mnie niepokoi. Uważam, że dotąd żadne konkrety nie zostały powiedziane. Tego meczu nie można przyrównać do porażki z Lechem. Wtedy zaprezentowaliśmy się bardzo silnie, tylko nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji bramkowych. A teraz nie wykorzystaliśmy niczego...
Do derbów jeszcze dużo czasu, więc jest możliwość przeanalizowania wszystkiego, wyciągnięcia wniosków, popracowania nad błędami... Jest czas, aby przypomnieć sobie sytuacje z przeszłości, naładować się pozytywną energią i wskrzesić ducha walki!
No a na koniec powiem, że futbol to tylko gra :)))))
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
вторник, 3 ноября 2009 г.
Лёгких путей мы не ищем :) / Nie szukamy łatwych dróg :)
3:2, с таким счётом мы обыграли «Корону» Киельце в нашем последним лиговым матче. Важные 3 очка, перед игрой против «Легии». Первые 3 очка «Вислы» на стадионе «Короны». Очередные 3 очка, которые наша команда добыла вместе со мной на поле. Не плохо, но всегда может быть лучше, а в нашем случае тем более :).
Наше турне по просторам Польши мы заканчивали в Киельцах. После игры в Бытовии мы вернулись в Краков, где мы провели 2 тренировки, и снова отправились на выезд. Обычно в выездных играх против «Короны», «Висле» приходилось нелегко. Если я не ошибаюсь, наша команда здесь еще не выигрывала. Перед игрой обе команды столкнулись с очень серьезными кадровыми проблемами. У нас к травмированным Соболевскому, Синглару и Павельку, присоединились капитан Гловацки и Пётр Брожек. У «Короны» отсутствовали трое игроков из-за карточек. И оба тренера выбрали достаточно интересные составы. Наш поменял нескольким ребятам позиции, а тренер «Короны» поставил на молодёжь.
Ко всему этому нужно добавить достаточно «напряжённые» отношения между болельщиками обеих команд. Все мы прекрасно знали, что на стадионе нам будет очень нелегко.
Публика будет создавать давление на нас. Поэтому мы очень серьезно готовились к этому матчу. Тренер попросил нас обратить внимание на все мелочи в подготовке к этой игре. Я в свою очередь готовился к матчу спокойно. Тренировки были лёгкими, тренер по вратарям положил акцент на качество, а не на количество. Он обращал моё внимание на некоторые ошибки, которые я сделал в предыдущих матчах. Подсказывал, как нужно реагировать на тот или иной момент. Сам я провел дополнительное занятие, тренировал ввод мяча в игру ногами. В последних играх я пару раз ошибся, играя ногами. Думаю тренировка эффект свой принесла, в Киельцах я играл ногами хорошо.
Игру мы начали не очень хорошо. «Корона» 2 раза после стандартов могла выйти вперёд. Но позже бывший игрок «Вислы», ныне играющий в Киельцах, Никола Миалович, получил красную карточку, и инициатива перешла в наши руки. Ну и наконец, свои первый официальный гол за «Вислу» забил Андраж Кирм. Хорошая комбинация, отличный голевой пас Павла Брожка и ювелирный гол «Кира». Ну и браво для Марсело! Уже 4-ый его гол после стандарта. Во втором тайме казалось, что нам удастся забить, и не раз. К сожалению, забили мы только раз. Томек Йирсак спокойно переиграл вратаря соперника. 3-0 и….. и началось. Мы транжирили свои голевые моменты, соперник бился из-за всех сил. На трибунах стало жарко. Петарды, стычки и оскорбления… Наша ошибка в обороне и игроки «Короны» реализуют свои выход 2 на 1. Позже мы снова прощаем соперника, а соперник снова забивает. Штрафной с самой линии нашей штрафной, Эди бьет мощно под перекладину, я успеваю отбить мяч, мяч попадает в одну потом в другую штангу, вылетает и его в пустые ворота добивает соперник. 3-2 и браво для «Короны» за борьбу до последней минуты. Минус нам за то, что создали сами себе такие проблемы. Браво для фанатов обеих команд. Была отличная атмосфера, лучше играть при давление со стороны трибун и ярых болельщиках!
Свою игру я не могу оценить однозначно. С одной стороны я сыграл достаточно хороший и уверенный матч. С другой стороны я пропустил 2 гола. При первом было очень трудно что-то сделать, 2 нападающих соперника разобрались со мной. При втором голе я среагировал на очень сложный удар Эди, отбил мяч, но не повезло. Думаю если защитники подстраховали бы меня и были бы первые у мяча, то всё было бы в порядке. Так не стало, поэтому надеяться нужно только на себя. И в следующий раз делать так, чтоб у соперника не было повторного шанса на взятия ворот. В любом случае я рад очередному появлению на поле. Рад тому, что мы выиграли.
Теперь перед нами игра против «Легии». Думаю, нет даже смысла говорить, насколько этот матч принципиален. Принципиален для всех! Мы должны показать в пятницу одну вещь: матч против «Легии» принципиален именно для нас, ИГРОКОВ «Вислы». В этой игре мы должны показать, что мы сделали выводы из последних наших матчей. В этой игре мы должны не то чтобы не дать шансов «Легии», мы должны сыграть так чтоб они сами не верили в их шансы.
Nie szukamy łatwych dróg :)
3:2 – z takim wynikiem ograliśmy Koronę Kielce w naszym ostatnim meczu ligowym. Ważne 3 punkty przed meczem z Legią. Pierwsze 3 punkty Wisły na stadionie Korony. Kolejne 3 punkty, które nasza drużyna zdobyła razem ze mną na boisku. Nieźle, ale zawsze może być lepiej, a tym bardziej w naszym przypadku :).
Nasze tournee po Polsce kończyliśmy w Kielcach. Po meczu w Bytowie wróciliśmy do Krakowa, gdzie odbyliśmy 2 treningi i znów udaliśmy się w podróż. Przeważnie w wyjazdowych starciach z Koroną Wiśle nie było łatwo. Jeśli się nie mylę, nasza drużyna jeszcze tam nie wygrała. Przed meczem obie drużyny zmierzyły się z bardzo poważnymi problemami kadrowymi. U nas do kontuzjowanych Sobolewskiego, Singlara i Pawełka, dołączył kapitan Głowacki i Piotr Brożek. W Koronie z powodu kartek brakowało trzech zawodników. I obaj trenerzy wybrali dość ciekawe składy. Nasz pozmieniał pozycje kilku chłopakom, a trener Korony postawił na młodzież.
Do tego wszystkiego dodać trzeba dość „napięte” stosunki między kibicami obu zespołów. Wszyscy doskonale wiedzieliśmy, że na stadionie nie będzie nam zbyt łatwo. Publiczność będzie wywierać na nas presję. Dlatego bardzo poważnie przygotowywaliśmy się do tego meczu. Trener poprosił nas, abyśmy podczas przygotowań zwrócili uwagę na wszelkie szczegóły. Ja osobiście przygotowywałem się do meczu ze spokojem. Treningi były lekkie, trener bramkarzy położył nacisk na jakość, a nie na ilość. Zwracał mą uwagę na niektóre błędy popełnione przeze mnie we wcześniejszych spotkaniach. Podpowiadał, jak należy reagować na taką czy inną sytuację. Ja sam przeprowadziłem dodatkowe zajęcia, ćwiczyłem wprowadzanie piłki do gry nogami. W poprzednich meczach kilka razy popełniłem błąd grając nogami. Myślę, że trening zaprocentował, w Kielcach dobrze nimi grałem.
Mecz zaczęliśmy nie najlepiej. Korona 2 razy mogła wyjść na prowadzenie po stałych fragmentach. Ale później były zawodnik Wisły, teraz grający w Kielcach, Nikola Mijailović, otrzymał czerwoną kartkę, a my przejęliśmy inicjatywę. No i na koniec, pierwszego oficjalnego gola dla Wisły zdobył Andraż Kirm. Świetna akcja, wspaniała asysta Pawła Brożka i premierowa bramka „Kira”. Brawa też dla Marcelo! To już 4 jego gol po stałym fragmencie. W drugiej połowie wydawało się, że uda nam się strzelić, i to nie raz. Niestety, zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Tomek Jirsak spokojnie ograł bramkarza rywali. 3:0 i... i zaczęło się. My marnowaliśmy nasze okazje bramkowe, a przeciwnicy walczyli ze wszystkich sił. Na trybunach było gorąco. Petardy, starcia i wyzwiska... Nasz błąd w obronie i zawodnicy Korony wykorzystują wyjście dwóch na jednego. Później my znów darujemy rywalowi, a on znów trafia do siatki. Rzut wolny z samej linii naszego pola karnego, Edi strzela mocno pod poprzeczkę, udaje mi się odbić piłkę, która trafia najpierw w jeden, później w drugi słupek, wylatuje i do pustej bramki wbija ją gracz gospodarzy. 3:2 i gratulacje dla Korony za walkę do ostatniej minuty. Minus dla nas za to, że sami sprowokowaliśmy sobie takie problemy. Brawa dla kibiców obu zespołów. Atmosfera była dobra, lepiej gra się pod presją ze strony trybun i przy dopingu zagorzałych fanów!
Nie mogę jednoznacznie ocenić swojego występu. Z jednej strony rozegrałem dość dobry i pewny mecz. Z drugiej strony wpuściłem 2 bramki. Przy pierwszej bardzo trudno było cokolwiek zrobić, dwaj napastnicy rywala poradzili sobie ze mną. Przy drugiej bramce zareagowałem na bardzo trudny strzał Ediego, odbiłem piłkę, ale się nie udało. Myślę, że gdyby obrońcy zaasekurowali mnie i pierwsi dopadli do piłki, to wszystko byłoby w porządku. Tak się nie stało, dlatego trzeba liczyć tylko na siebie. I następnym razem zrobić tak, aby rywal nie otrzymał ponownej szansy na zdobycie gola. W każdym razie, cieszę się z kolejnego pojawienia się na boisku. Cieszę się, że wygraliśmy.
Teraz przed nami mecz z Legią. Myślę, że nawet nie ma sensu mówić, jak bardzo ważny jest ten pojedynek. Bardzo ważny dla wszystkich! Musimy pokazać w piątek jedną rzecz: mecz z Legią jest bardzo ważny zwłaszcza dla nas, PIŁKARZY Wisły. W tej konfrontacji musimy pokazać, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich meczów. W tym meczu nawet nie chodzi o to, aby nie dać Legii szans, chodzi o to, że musimy zagrać tak, aby oni sami nie wierzyli w swoją szansę.
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
Наше турне по просторам Польши мы заканчивали в Киельцах. После игры в Бытовии мы вернулись в Краков, где мы провели 2 тренировки, и снова отправились на выезд. Обычно в выездных играх против «Короны», «Висле» приходилось нелегко. Если я не ошибаюсь, наша команда здесь еще не выигрывала. Перед игрой обе команды столкнулись с очень серьезными кадровыми проблемами. У нас к травмированным Соболевскому, Синглару и Павельку, присоединились капитан Гловацки и Пётр Брожек. У «Короны» отсутствовали трое игроков из-за карточек. И оба тренера выбрали достаточно интересные составы. Наш поменял нескольким ребятам позиции, а тренер «Короны» поставил на молодёжь.
Ко всему этому нужно добавить достаточно «напряжённые» отношения между болельщиками обеих команд. Все мы прекрасно знали, что на стадионе нам будет очень нелегко.
Публика будет создавать давление на нас. Поэтому мы очень серьезно готовились к этому матчу. Тренер попросил нас обратить внимание на все мелочи в подготовке к этой игре. Я в свою очередь готовился к матчу спокойно. Тренировки были лёгкими, тренер по вратарям положил акцент на качество, а не на количество. Он обращал моё внимание на некоторые ошибки, которые я сделал в предыдущих матчах. Подсказывал, как нужно реагировать на тот или иной момент. Сам я провел дополнительное занятие, тренировал ввод мяча в игру ногами. В последних играх я пару раз ошибся, играя ногами. Думаю тренировка эффект свой принесла, в Киельцах я играл ногами хорошо.
Игру мы начали не очень хорошо. «Корона» 2 раза после стандартов могла выйти вперёд. Но позже бывший игрок «Вислы», ныне играющий в Киельцах, Никола Миалович, получил красную карточку, и инициатива перешла в наши руки. Ну и наконец, свои первый официальный гол за «Вислу» забил Андраж Кирм. Хорошая комбинация, отличный голевой пас Павла Брожка и ювелирный гол «Кира». Ну и браво для Марсело! Уже 4-ый его гол после стандарта. Во втором тайме казалось, что нам удастся забить, и не раз. К сожалению, забили мы только раз. Томек Йирсак спокойно переиграл вратаря соперника. 3-0 и….. и началось. Мы транжирили свои голевые моменты, соперник бился из-за всех сил. На трибунах стало жарко. Петарды, стычки и оскорбления… Наша ошибка в обороне и игроки «Короны» реализуют свои выход 2 на 1. Позже мы снова прощаем соперника, а соперник снова забивает. Штрафной с самой линии нашей штрафной, Эди бьет мощно под перекладину, я успеваю отбить мяч, мяч попадает в одну потом в другую штангу, вылетает и его в пустые ворота добивает соперник. 3-2 и браво для «Короны» за борьбу до последней минуты. Минус нам за то, что создали сами себе такие проблемы. Браво для фанатов обеих команд. Была отличная атмосфера, лучше играть при давление со стороны трибун и ярых болельщиках!
Свою игру я не могу оценить однозначно. С одной стороны я сыграл достаточно хороший и уверенный матч. С другой стороны я пропустил 2 гола. При первом было очень трудно что-то сделать, 2 нападающих соперника разобрались со мной. При втором голе я среагировал на очень сложный удар Эди, отбил мяч, но не повезло. Думаю если защитники подстраховали бы меня и были бы первые у мяча, то всё было бы в порядке. Так не стало, поэтому надеяться нужно только на себя. И в следующий раз делать так, чтоб у соперника не было повторного шанса на взятия ворот. В любом случае я рад очередному появлению на поле. Рад тому, что мы выиграли.
Теперь перед нами игра против «Легии». Думаю, нет даже смысла говорить, насколько этот матч принципиален. Принципиален для всех! Мы должны показать в пятницу одну вещь: матч против «Легии» принципиален именно для нас, ИГРОКОВ «Вислы». В этой игре мы должны показать, что мы сделали выводы из последних наших матчей. В этой игре мы должны не то чтобы не дать шансов «Легии», мы должны сыграть так чтоб они сами не верили в их шансы.
Nie szukamy łatwych dróg :)
3:2 – z takim wynikiem ograliśmy Koronę Kielce w naszym ostatnim meczu ligowym. Ważne 3 punkty przed meczem z Legią. Pierwsze 3 punkty Wisły na stadionie Korony. Kolejne 3 punkty, które nasza drużyna zdobyła razem ze mną na boisku. Nieźle, ale zawsze może być lepiej, a tym bardziej w naszym przypadku :).
Nasze tournee po Polsce kończyliśmy w Kielcach. Po meczu w Bytowie wróciliśmy do Krakowa, gdzie odbyliśmy 2 treningi i znów udaliśmy się w podróż. Przeważnie w wyjazdowych starciach z Koroną Wiśle nie było łatwo. Jeśli się nie mylę, nasza drużyna jeszcze tam nie wygrała. Przed meczem obie drużyny zmierzyły się z bardzo poważnymi problemami kadrowymi. U nas do kontuzjowanych Sobolewskiego, Singlara i Pawełka, dołączył kapitan Głowacki i Piotr Brożek. W Koronie z powodu kartek brakowało trzech zawodników. I obaj trenerzy wybrali dość ciekawe składy. Nasz pozmieniał pozycje kilku chłopakom, a trener Korony postawił na młodzież.
Do tego wszystkiego dodać trzeba dość „napięte” stosunki między kibicami obu zespołów. Wszyscy doskonale wiedzieliśmy, że na stadionie nie będzie nam zbyt łatwo. Publiczność będzie wywierać na nas presję. Dlatego bardzo poważnie przygotowywaliśmy się do tego meczu. Trener poprosił nas, abyśmy podczas przygotowań zwrócili uwagę na wszelkie szczegóły. Ja osobiście przygotowywałem się do meczu ze spokojem. Treningi były lekkie, trener bramkarzy położył nacisk na jakość, a nie na ilość. Zwracał mą uwagę na niektóre błędy popełnione przeze mnie we wcześniejszych spotkaniach. Podpowiadał, jak należy reagować na taką czy inną sytuację. Ja sam przeprowadziłem dodatkowe zajęcia, ćwiczyłem wprowadzanie piłki do gry nogami. W poprzednich meczach kilka razy popełniłem błąd grając nogami. Myślę, że trening zaprocentował, w Kielcach dobrze nimi grałem.
Mecz zaczęliśmy nie najlepiej. Korona 2 razy mogła wyjść na prowadzenie po stałych fragmentach. Ale później były zawodnik Wisły, teraz grający w Kielcach, Nikola Mijailović, otrzymał czerwoną kartkę, a my przejęliśmy inicjatywę. No i na koniec, pierwszego oficjalnego gola dla Wisły zdobył Andraż Kirm. Świetna akcja, wspaniała asysta Pawła Brożka i premierowa bramka „Kira”. Brawa też dla Marcelo! To już 4 jego gol po stałym fragmencie. W drugiej połowie wydawało się, że uda nam się strzelić, i to nie raz. Niestety, zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Tomek Jirsak spokojnie ograł bramkarza rywali. 3:0 i... i zaczęło się. My marnowaliśmy nasze okazje bramkowe, a przeciwnicy walczyli ze wszystkich sił. Na trybunach było gorąco. Petardy, starcia i wyzwiska... Nasz błąd w obronie i zawodnicy Korony wykorzystują wyjście dwóch na jednego. Później my znów darujemy rywalowi, a on znów trafia do siatki. Rzut wolny z samej linii naszego pola karnego, Edi strzela mocno pod poprzeczkę, udaje mi się odbić piłkę, która trafia najpierw w jeden, później w drugi słupek, wylatuje i do pustej bramki wbija ją gracz gospodarzy. 3:2 i gratulacje dla Korony za walkę do ostatniej minuty. Minus dla nas za to, że sami sprowokowaliśmy sobie takie problemy. Brawa dla kibiców obu zespołów. Atmosfera była dobra, lepiej gra się pod presją ze strony trybun i przy dopingu zagorzałych fanów!
Nie mogę jednoznacznie ocenić swojego występu. Z jednej strony rozegrałem dość dobry i pewny mecz. Z drugiej strony wpuściłem 2 bramki. Przy pierwszej bardzo trudno było cokolwiek zrobić, dwaj napastnicy rywala poradzili sobie ze mną. Przy drugiej bramce zareagowałem na bardzo trudny strzał Ediego, odbiłem piłkę, ale się nie udało. Myślę, że gdyby obrońcy zaasekurowali mnie i pierwsi dopadli do piłki, to wszystko byłoby w porządku. Tak się nie stało, dlatego trzeba liczyć tylko na siebie. I następnym razem zrobić tak, aby rywal nie otrzymał ponownej szansy na zdobycie gola. W każdym razie, cieszę się z kolejnego pojawienia się na boisku. Cieszę się, że wygraliśmy.
Teraz przed nami mecz z Legią. Myślę, że nawet nie ma sensu mówić, jak bardzo ważny jest ten pojedynek. Bardzo ważny dla wszystkich! Musimy pokazać w piątek jedną rzecz: mecz z Legią jest bardzo ważny zwłaszcza dla nas, PIŁKARZY Wisły. W tej konfrontacji musimy pokazać, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich meczów. W tym meczu nawet nie chodzi o to, aby nie dać Legii szans, chodzi o to, że musimy zagrać tak, aby oni sami nie wierzyli w swoją szansę.
Tłumaczenie: Nikoletta Kula
Подписаться на:
Сообщения (Atom)