Ну, можно сказать, что праздники за нами и теперь все мысли только о футболе. А если честно я, к сожалению, не сильно испытал праздничное настроение. На католическую Пасху мы получили два выходных, и эти дни я точно провёл не за праздничным столом. Ну а в дни православной Пасхи я ехал в поезде в Гдыню, сидел на лавочке в выигранном матче против «Арки» и ехал в поезде обратно в Краков. Близких и друзей, конечно, я поздравил с праздником Святой Пасхи, а после разговоров с ними захотелось сильно домой, в Кишинёв. Но до конца чемпионата это, к сожалению уже не будет возможным. Что же делать?! Остается только цитировать сцену из кинофильма «Кавказская Пленница»: «Выпьем за то чтоб наши желания совпадали с нашими возможностями!!! :)))».
И как всегда футбол стоит во главе всего. Хотя я и уверен, что футбол это не всё, но пока он и есть одним из главных составляющих моей жизни. Из-за этого «футбола» мы проехали почти через всю Польшу и не почувствовали никакой усталости перед игрой, из-за него мы (хотя в принципе только я православный в команде) грешим играя в пасхальное Воскресенье, из-за этой игры после 12 часовой обратной дороги мы выходим на тренировку и уже готовимся к следующему архиважному матчу! Рад тому, что нам удалось выиграть в Гдыне. Хотя может кто-то ожидал больше чем 1-0, я уверен, что главное это победа. Мы с конца ноября не выигрывали на выезде в матчах лиги, а против «Арки» в Гдыне наш клуб не выигрывал 27 лет!!! Ну и конечно нужно отметить появление на поле Павла Брожка, после травмы он достаточно быстро вернулся, вернулся чтоб: «выиграть лигу и стать лучшем бомбардиром чемпионата! »(это слова из его интервью).
С футбольной точки зрения могу выделить только первый тайм в нашем исполнение. В первые 45 минут мы сыграли мощно, агрессивно и провели несколько показательных атак. Как сказал наш тренер на теоретическом занятие: «пару атак выглядели в стиле «Барселоны»». Конечно, нужно сохранять пропорции, но и в правду некоторые вещи выглядели отлично. Второй же тайм этой игры мы сыграли слабо, наверное, это был самый слабый наш игровой отрезок за последние 5-6 игр. Анализ этой игры мы уже проделали, остаётся всё это воплотить в жизнь.
Вернувшись в Краков, мы сразу начали подготовку к игре против «Гурника» Забже. С перрона на стадион, из раздевалки на поле. А на поле работа, все работают с желанием, после дороги сил не осталось только на шутки:). После тренировок с ребятами выходили в город пообедать или поужинать, думаю при такой погоде грех не попасть на главную площадь города, по польскому это звучит: «Rynek Glowny». В городе везде непринужденная атмосфера, люди общаются, кушают, пьют напитки и наслаждаются погодой и красотой города. Мы тоже за столом обсуждаем множество разных тем, но всегда возвращаемся к предстоящей игре, важность которой ни у кого не вызывает сомнения. Часто разговариваем об интриге, которая создалась в борьбе за золото, и в нижней части таблицы. Никакого напряжения нет, но заметно как возросла концентрация и ответственность у ребят. Каждый старается обращать внимание на все мелочи связанные со своей формой, а в нашей ситуации как раз мелочи и сыграют главную роль в окончательном распределение мест на подиуме.
Нам предстоит сыграть против одной из самых популярных и самых титулованных команд Польши, против «Гурника» Забже. Сейчас эту команду тренирует один из самых успешных тренеров в истории «Вислы», Хенрик Касперчак. Уверен, трибуны очень тепло примут его, но к победе будут «вести» нас. Также в «Гурнике» играют несколько бывших игроков «Вислы», один из которых хорошо известен русскому болельщику: Дамиан Горавски. Так что эта встреча имеет много подтекстов, но самое главное это 3 очка, которые нужны до боли и нам и «шахтёрам».
P.S.: На этой недели у нашего словацкого защитника и моего отличного друга, Петера Синглара, родилась дочка София! Петручо я поздравляю тебя и твою жену с пополнением! Желаю Софии как можно больше здоровья, а папе и маме как можно меньше забот! :)
P.P.S.: Также рад успехам своего друга Александра Епуряну и его «бешеной» форме! Браво Сэндела! Продолжай рвать и метать! :)
P.P.P.S.: На этой недели я получил задание от одного из своих тренеров, описать 5 лучших моих футбольных «перформансов». Задание я выполнил, и мы это уже обсудили. Но эта история натолкнула меня на мысль рассказать об этих событиях и на своём блоге. Я думаю, что молдавскому болельщику некоторые вещи будут интересны. В основном рассказ будет об играх за молодёжную и олимпийскую сборную Молдовы. Поэтому с радостью приглашаю вас на прочтение следующих сообщений!
P.P.P.P.S.: Хотел написать и о сумасшествие, которое произошло в этот вторник где-то на Туманом Альбионе, а точнее на «Энфилде»! Но думаю, именно в этом случае интереснее и дороже ваших личных эмоции нечего быть не может. После игры я сказал в уме: «Сделайте ему, сделайте им памятники!». А Василий Уткин на sports.ru сказал по-другом...
Kiedy ciepło, ale jeszcze nie gorąco :)
No, można powiedzieć, że święta za nami i teraz wszystkie myśli można poświęcić piłce nożnej. A mówiąc szczerze ja, niestety, nie zbyt mocno odczuwałem nastrój świąteczny. Z okazji katolickiej Wielkanocy otrzymaliśmy dwa dni wolnego, ale ja nie spędziłem tych dni przy stole świątecznym. No a w dniach prawosławnej Wielkanocy jechałem pociągiem do Gdyni, siedziałem na ławce podczas wygranego meczu z Arką i jechałem pociągiem z powrotem do Krakowa. Oczywiście bliskim i znajomym złożyłem życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych, ale po rozmowach z nimi mocno zachciało mi się do domu, do Kiszyniowa. Niestety do końca rozgrywek już nie będzie takiej możliwości. Cóż zrobić?! Pozostaje tylko zacytować scenę z filmu „Kaukaska branka”: „Wypijmy za to, aby nasze pragnienia zbiegały się z naszymi możliwościami!!! :)))”.
I jak zawsze futbol stoi na pierwszym miejscu. Chociaż jestem przekonany, że piłka nożna to nie wszystko, ale póki co jest ona jedną z najważniejszych składowych mojego życia. I właśnie ze względu na ten „futbol” przejechaliśmy przez całą Polskę i nie odczuwaliśmy żadnego zmęczenia przed meczem, ze względu na niego (chociaż w zasadzie tylko ja jestem prawosławny w naszej drużynie) grzeszymy grając w Niedzielę Wielkanocną, za względu na ten mecz po 12 godzinach drogi powrotnej wychodzimy na trening i już przygotowujemy się do kolejnego arcyważnego meczu! Cieszę się, że udało nam się wygrać w Gdyni. Chociaż może niektórzy spodziewali się wyższego wyniku niż 1:0, zapewniam, że najważniejsze jest zwycięstwo. Od końca listopada nie wygrywaliśmy na wyjeździe w meczach ligowych, a z Arką w Gdyni nasz klub nie wygrał od niemal 28 lat!!! No i oczywiście trzeba odnotować pojawienie się na boisku Pawła Brożka, po kontuzji wrócił on dość szybko, wrócił aby: „zdobyć mistrzostwo i zostać najlepszym strzelcem ligi!” (to słowa z wywiadu z nim).
Z piłkarskiego punktu widzenia mogę wyróżnić tylko pierwszą połowę w naszym wykonaniu. W pierwszych 45 minutach zagraliśmy zdecydowanie, agresywnie i przeprowadziliśmy kilka popisowych ataków. Jak powiedział nasz trener na zajęciach teoretycznych: „kilka ataków wyglądało jak w stylu Barcelony”. Oczywiście, trzeba zachować proporcje, ale naprawdę niektóre rzeczy wyglądały znakomicie. Ale już drugą połowę tego meczu zagraliśmy słabo, z pewnością był to nasz najsłabszy fragment w ostatnich 5-6 meczach. Przeprowadziliśmy już analizę tego meczu, pozostaje wprowadzić to wszystko w życie.
Powróciwszy do Krakowa, od razu rozpoczęliśmy przygotowania do meczu z Górnikiem Zabrze. Z peronu na stadion, z szatni na boisko. A na boisku praca, wszyscy pracują z ochotą, po podróży sił zabrakło tylko na żarty :). Po treningach wychodziliśmy z chłopakami do miasta na obiad czy kolację, myślę, że przy takiej pogodzie grzechem byłoby nie trafić na Rynek Główny. W mieście wszędzie jest swobodna atmosfera, ludzie spotykają się, jedzą, piją i rozkoszują się pogodą oraz urodą miasta. My także poruszamy przy stole wiele różnych tematów, ale ciągle wracamy do nadchodzącego meczu, którego waga w nikim nie wzbudza wątpliwości. Często rozmawiamy o sytuacji w tabeli, zarówno pośród tych, którzy walczą o złoto, jak i tych z dolnej części stawki. Nie ma żadnego odprężenia, za to widać jak u chłopaków wzrosła koncentracja i odpowiedzialność. Każdy stara się zwracać uwagę na wszystkie drobiazgi związane ze swoją formą, bo w naszej sytuacji właśnie detale odegrają główną rolę w końcowym podziale miejsc na podium.
Czeka nas gra przeciw jednej z najbardziej popularnych i najbardziej utytułowanych polskich drużyn, przeciw Górnikowi Zabrze. Teraz tę drużynę prowadzi jeden z trenerów, którzy osiągnęli największe sukcesy w historii Wisły, Henryk Kasperczak. Jestem pewien, że trybuny przyjmą go bardzo ciepło, ale do zwycięstwa będą „prowadzić” nas. W Górniku gra także kilku byłych zawodników Wisły, a jeden z nich jest dobrze znany kibicom rosyjskim - to Damian Gorawski. Więc spotkanie to będzie miało wiele podtekstów, ale najważniejsze są 3 punkty, które do bólu są potrzebne i nam, i górnikom.
P.S.: W tym tygodniu naszemu słowackiemu obrońcy i mojemu dobremu przyjacielowi, Peterowi Singlarowi, urodziła się córka Sofija! Peterze, pozdrawiam Ciebie i twoją żonę! Życzę Sofii jak można najwięcej zdrowia, a tacie i mamie możliwie najmniej zmartwień! :)
P.P.S.: Cieszę się także z sukcesów mojego przyjaciela Aleksandra Epureanu i jego „szalonej” formy! Brawo! Graj tak dalej! :)
P.P.P.S.: Na ten tydzień otrzymałem zadanie od jednego z trenerów, abym opisał 5 moich najlepszych piłkarskich „performansow”. Zadanie wykonałem i już je przedyskutowaliśmy. Ale ta historia podsunęła mi pomysł, aby opowiedzieć o tych ewenementach i na moim blogu. Myślę, że niektóre rzeczy będą ciekawe dla kibiców mołdawskich. Przede wszystkim będzie to opowiadanie o meczach w młodzieżowej i olimpijskiej reprezentacji Mołdawii. Dlatego z radością zapraszam was do przeczytania kolejnych wpisów!
P.P.P.P.S.: Chciałem jeszcze napisać o szaleństwie, które miało miejsce w ten wtorek na Anfield! Ale myślę, że właśnie w tej kwestii nic nie może być bardziej interesujące i cenne niż wasze osobiste emocje. Po meczu powiedziałem sobie w duchu: „Postawcie mu, postawcie im pomniki!”. A Wasilij Utkin na sports.ru powiedział inaczej…